Informacje
visvis z miasta Dąbrowa Górnicza
2247.22 km wszystkie kilometry
636.68 km (28.33%) w terenie
5d 16h 53m czas na rowerze
16.42 km/h avg
636.68 km (28.33%) w terenie
5d 16h 53m czas na rowerze
16.42 km/h avg
Kategorie
Góry bliższe i dalsze.8 Hiszpania.43 Jura.8 o wszystkim i o niczym.10 okolice domu bliższe i dalsze.52Znajomi
Moje rowery
Szukaj
Wykres roczny
Zdjęcia
Archiwum
- 2013, Sierpień.4.0
- 2013, Lipiec.4.0
- 2013, Czerwiec.7.0
- 2013, Maj.10.0
- 2013, Kwiecień.6.0
- 2013, Marzec.2.0
- 2011, Luty.1.0
- 2010, Grudzień.1.0
- 2010, Wrzesień.25.21
- 2010, Sierpień.16.33
- 2010, Lipiec.2.6
- 2010, Czerwiec.5.5
- 2010, Maj.6.5
- 2010, Kwiecień.8.6
- 2010, Luty.1.2
Dwa dni w Sevilli
Czwartek, 26 sierpnia 2010 | dodano:27.08.2010 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Hiszpania, okolice domu bliższe i dalsze
Kategoria Hiszpania, okolice domu bliższe i dalsze
Właśnie końca dobiega nasz drugi i ostatni dzień w Sevilli. Siedzę na tym samym balkonie, co pierwszego wieczoru tutaj i zabieram się za podsumowanie tego, co udało się tutaj zobaczyc, poznac czy posmakowac!
Sevilla wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wielkie miasto, które żyje w zasadzie przez całą dobę. No, oczywiście poza sjestą, która jest tutaj święta i absolutnie przestrzegana przez wszystkich poza Chińczykami. Ale od początku...
Pierwszy dzień to minął pod znakiem zajęc w podgrupach. Agata z Adamem skoro świt wyruszyli w miasto, a ja postanowiłem porządnie się wyspac. Kiedy wstałem w domu był tylko Juan, który robił porządki w oczekiwaniu na znajomych z Włoch, którzy nocowali w naszym mieszkaniu jedną noc przed wyjazdem do... Tarify.
Po śniadaniu i porannej kawie udało mi się wreszcie wygrzebac i wyjśc z domu, ale długo poza nim nie byłem, bo pod samym blokiem spotkałem Martę. Wróciliśmy więc do mieszkania, zjadłem drugie śniadanie, wypiłem drugą kawę i ponownie, tym razem wspólnie z Martą wyruszyłem zwiedzac miasto.
Marta pokazała mi w zasadzie wszystkie „absolutniemusisztozobaczyc” w Sevilli, pokazała urokliwe knajpki i opowiedziała sporo o tutejszych zwyczajach. Drugi dzień zwiedzania był już wspólny z Adamem i Agatą i zaliczyliśmy katedrę, Alcazar i Trianę, ale o szczegółach napiszę innym razem bo właśnie pada mi bateria w laptopie...
Do przeczytania z Tarify!
Sevilla wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wielkie miasto, które żyje w zasadzie przez całą dobę. No, oczywiście poza sjestą, która jest tutaj święta i absolutnie przestrzegana przez wszystkich poza Chińczykami. Ale od początku...
Pierwszy dzień to minął pod znakiem zajęc w podgrupach. Agata z Adamem skoro świt wyruszyli w miasto, a ja postanowiłem porządnie się wyspac. Kiedy wstałem w domu był tylko Juan, który robił porządki w oczekiwaniu na znajomych z Włoch, którzy nocowali w naszym mieszkaniu jedną noc przed wyjazdem do... Tarify.
Po śniadaniu i porannej kawie udało mi się wreszcie wygrzebac i wyjśc z domu, ale długo poza nim nie byłem, bo pod samym blokiem spotkałem Martę. Wróciliśmy więc do mieszkania, zjadłem drugie śniadanie, wypiłem drugą kawę i ponownie, tym razem wspólnie z Martą wyruszyłem zwiedzac miasto.
Marta pokazała mi w zasadzie wszystkie „absolutniemusisztozobaczyc” w Sevilli, pokazała urokliwe knajpki i opowiedziała sporo o tutejszych zwyczajach. Drugi dzień zwiedzania był już wspólny z Adamem i Agatą i zaliczyliśmy katedrę, Alcazar i Trianę, ale o szczegółach napiszę innym razem bo właśnie pada mi bateria w laptopie...
Do przeczytania z Tarify!