Informacje
visvis z miasta Dąbrowa Górnicza
2247.22 km wszystkie kilometry
636.68 km (28.33%) w terenie
5d 16h 53m czas na rowerze
16.42 km/h avg
636.68 km (28.33%) w terenie
5d 16h 53m czas na rowerze
16.42 km/h avg
Kategorie
Góry bliższe i dalsze.8 Hiszpania.43 Jura.8 o wszystkim i o niczym.10 okolice domu bliższe i dalsze.52Znajomi
Moje rowery
Szukaj
Wykres roczny
Zdjęcia
Archiwum
- 2013, Sierpień.4.0
- 2013, Lipiec.4.0
- 2013, Czerwiec.7.0
- 2013, Maj.10.0
- 2013, Kwiecień.6.0
- 2013, Marzec.2.0
- 2011, Luty.1.0
- 2010, Grudzień.1.0
- 2010, Wrzesień.25.21
- 2010, Sierpień.16.33
- 2010, Lipiec.2.6
- 2010, Czerwiec.5.5
- 2010, Maj.6.5
- 2010, Kwiecień.8.6
- 2010, Luty.1.2
Urodzinowa niespodzianka
Środa, 1 września 2010 | dodano:05.09.2010 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Hiszpania, okolice domu bliższe i dalsze
Kategoria Hiszpania, okolice domu bliższe i dalsze
Planując wyjazd do Hiszpanii tak planowaliśmy jego termin, aby zahaczyć o 2 września czyli urodziny Polly, które ostatni raz wspólnie spędzaliśmy w 2003 roku, kiedy Polly kończyła 18 lat. Impreza w Sosnowcu, na Zagórzu, na którą przyjechałem prosto z tygodniowego szkolenia, które prowadziłem pod Słupskiem…
Potem jakoś tak się układało, że Polly nosiło po Świecie i utarła się przez to mała tradycja – co roku, 2 września, wysyłałem Polly życzenia SMSem, który obowiązkowo musiał zawierać w sobie 2 zwroty. Pierwszy z nich to „Gdziekolwiek jesteś”, a drugi to podsumowanie „Stara Dupo” :) Pamiętam, że pierwszego SMSa wysyłałem jadąc z Tatą do Katowic na WNS dostarczyć resztę niezbędnych dokumentów do tego, aby zostać pełnoprawnym studentem.
Od tamtego czasu minęło 6 lat, jesteśmy wszyscy razem jakieś 3,5 tysiąca kilometrów od domu i w końcu będzie można świętować urodziny Polly bez SMSów. Dlatego też trzeba było wymyślić coś oryginalnego, aby uczcić nie tylko urodziny, ale również spotkanie „na żywo” w tym dniu.
Wybór padł na „mini palmę” zrobioną z tego, co można znaleźć na plaży czyli kory prawdziwej palmy i liści jakiejś palmowej trzciny oraz kawałka sznurka znalezionego na zamku w Tarifie. W ogóle zbierając to wszystko czułem się trochę jak w jakiejś grze komputerowej, gdzie bohater zbiera wszystko co znajdzie do plecaka, a potem używa tego w różnych okolicznościach.
Wieczorem, kiedy Polly poszła do pracy ja zabrałem się za struganie i dzierganie napisów w korze, a Agata z Adamem wzięli się za przygotowanie urodzinowej sałatki z pomarańczy, daktyli i migdałów. Kiedy skończyliśmy było w zasadzie niedaleko do północy, więc swoje kroki skierowaliśmy do Almediny, do której ze śpiewem na ustach weszliśmy dokładnie o północy!
Sądząc po minie Polly – niespodzianka się udała i okazał się wstępem do moooooooocno imprezowej nocy, która wydawała się trwać bez końca!
PS.
A SMSa i tak wysłałem :D
Potem jakoś tak się układało, że Polly nosiło po Świecie i utarła się przez to mała tradycja – co roku, 2 września, wysyłałem Polly życzenia SMSem, który obowiązkowo musiał zawierać w sobie 2 zwroty. Pierwszy z nich to „Gdziekolwiek jesteś”, a drugi to podsumowanie „Stara Dupo” :) Pamiętam, że pierwszego SMSa wysyłałem jadąc z Tatą do Katowic na WNS dostarczyć resztę niezbędnych dokumentów do tego, aby zostać pełnoprawnym studentem.
Od tamtego czasu minęło 6 lat, jesteśmy wszyscy razem jakieś 3,5 tysiąca kilometrów od domu i w końcu będzie można świętować urodziny Polly bez SMSów. Dlatego też trzeba było wymyślić coś oryginalnego, aby uczcić nie tylko urodziny, ale również spotkanie „na żywo” w tym dniu.
Wybór padł na „mini palmę” zrobioną z tego, co można znaleźć na plaży czyli kory prawdziwej palmy i liści jakiejś palmowej trzciny oraz kawałka sznurka znalezionego na zamku w Tarifie. W ogóle zbierając to wszystko czułem się trochę jak w jakiejś grze komputerowej, gdzie bohater zbiera wszystko co znajdzie do plecaka, a potem używa tego w różnych okolicznościach.
prezenty - niespodzianki© visvis
Wieczorem, kiedy Polly poszła do pracy ja zabrałem się za struganie i dzierganie napisów w korze, a Agata z Adamem wzięli się za przygotowanie urodzinowej sałatki z pomarańczy, daktyli i migdałów. Kiedy skończyliśmy było w zasadzie niedaleko do północy, więc swoje kroki skierowaliśmy do Almediny, do której ze śpiewem na ustach weszliśmy dokładnie o północy!
Niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju koncert w Almedinie© visvis
Sądząc po minie Polly – niespodzianka się udała i okazał się wstępem do moooooooocno imprezowej nocy, która wydawała się trwać bez końca!
Tarifa się bawi!© visvis
PS.
A SMSa i tak wysłałem :D