Informacje
visvis z miasta Dąbrowa Górnicza
2247.22 km wszystkie kilometry
636.68 km (28.33%) w terenie
5d 16h 53m czas na rowerze
16.42 km/h avg
636.68 km (28.33%) w terenie
5d 16h 53m czas na rowerze
16.42 km/h avg
Kategorie
Góry bliższe i dalsze.8 Hiszpania.43 Jura.8 o wszystkim i o niczym.10 okolice domu bliższe i dalsze.52Znajomi
Moje rowery
Szukaj
Wykres roczny
Zdjęcia
Archiwum
- 2013, Sierpień.4.0
- 2013, Lipiec.4.0
- 2013, Czerwiec.7.0
- 2013, Maj.10.0
- 2013, Kwiecień.6.0
- 2013, Marzec.2.0
- 2011, Luty.1.0
- 2010, Grudzień.1.0
- 2010, Wrzesień.25.21
- 2010, Sierpień.16.33
- 2010, Lipiec.2.6
- 2010, Czerwiec.5.5
- 2010, Maj.6.5
- 2010, Kwiecień.8.6
- 2010, Luty.1.2
Viva la Feria!
Sobota, 4 września 2010 | dodano:07.09.2010 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Hiszpania, okolice domu bliższe i dalsze
Kategoria Hiszpania, okolice domu bliższe i dalsze
Sobota na desce i plaży minęła bardzo szybko, ale plan na wieczór był już mniej więcej sprecyzowany. W sobotę właśnie w Taifie zaczynała się Feria – coś na kształt naszych dni miasta, które tutaj trwają zdecydowanie dłużej niż u nas, bo 9 dni… Razem z Kubą postanowiliśmy sprawdzić jak takie święto tutaj wygląda, ponieważ będąc w Sevilli sporo o Ferii mówiła nam Marta, a właśnie nadarzyła się okazja, żeby przetestować to na własnej skórze!
A jak wygląda sama Feria? Poza tym, że jest baaaaaaadzo męcząca, to ma iście sielankowy klimat. Tłumy uśmiechniętych ludzi szwędający się pomiędzy kolorowymi, świecącymi i grającymi karuzelami, stoiskami w watą cukrową, słodyczami i strzelnicami gdzie zostawiając kilka Euro można wygrać „festynową tandetę” made in China :)
Ale Feria to przede wszystkim ukochana przez Hiszpanów fiesta! Na samym końcu „Feriowego obozu” stanęło 6 ogromnych namiotów, które różnią się od siebie nie tylko stylizacją, ale przede wszystkim rodzajem muzyki, jaki jest w nich puszczany.
Na tutejszej Ferii nie zabrakło muzyki nowoczesnej, tradycyjnej muzyki hiszpańskiej, namiotu z klasycznym flamenco no i namiotu o nazwie „Alternativ”, gdzie w pierwszej kolejności skierowaliśmy swoje kroki…
No i był to strzał w dziesiątkę! Na parkiecie spotkaliśmy całą ekipę z naszego mieszkania i patio czyli Paula i „Dzwoneczek”, cała ekipa z mieszkania, gdzie robiliśmy grilla na dachu: Juney, Joe i Fede. W komplecie stawiła się także ekipa z Kite Local School z Larą na czele, który każdemu znajomemu przyklejał na piersi naklejkę z logo swojej szkoły!
Z taką ekipą wieczór nie mógł się nie udać, toastom nie było końca, a zabawa trwała i trwała i jeszcze raz trwała aż do bielusieńkiego rana!
A jak wygląda sama Feria? Poza tym, że jest baaaaaaadzo męcząca, to ma iście sielankowy klimat. Tłumy uśmiechniętych ludzi szwędający się pomiędzy kolorowymi, świecącymi i grającymi karuzelami, stoiskami w watą cukrową, słodyczami i strzelnicami gdzie zostawiając kilka Euro można wygrać „festynową tandetę” made in China :)
Ale Feria to przede wszystkim ukochana przez Hiszpanów fiesta! Na samym końcu „Feriowego obozu” stanęło 6 ogromnych namiotów, które różnią się od siebie nie tylko stylizacją, ale przede wszystkim rodzajem muzyki, jaki jest w nich puszczany.
Na tutejszej Ferii nie zabrakło muzyki nowoczesnej, tradycyjnej muzyki hiszpańskiej, namiotu z klasycznym flamenco no i namiotu o nazwie „Alternativ”, gdzie w pierwszej kolejności skierowaliśmy swoje kroki…
No i był to strzał w dziesiątkę! Na parkiecie spotkaliśmy całą ekipę z naszego mieszkania i patio czyli Paula i „Dzwoneczek”, cała ekipa z mieszkania, gdzie robiliśmy grilla na dachu: Juney, Joe i Fede. W komplecie stawiła się także ekipa z Kite Local School z Larą na czele, który każdemu znajomemu przyklejał na piersi naklejkę z logo swojej szkoły!
Z taką ekipą wieczór nie mógł się nie udać, toastom nie było końca, a zabawa trwała i trwała i jeszcze raz trwała aż do bielusieńkiego rana!