Informacje

avatar

visvis
z miasta Dąbrowa Górnicza
2247.22 km wszystkie kilometry
636.68 km (28.33%) w terenie
5d 16h 53m czas na rowerze
16.42 km/h avg

Kategorie

Góry bliższe i dalsze.8 Hiszpania.43 Jura.8 o wszystkim i o niczym.10 okolice domu bliższe i dalsze.52

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy visvis.bikestats.pl

Zdjęcia



Archiwum

Świetlicowe łamigłówki

Poniedziałek, 6 września 2010 | dodano:09.09.2010 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Hiszpania, okolice domu bliższe i dalsze
d a n e w y j a z d u
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Czas chyba wracać! Cały czas po głowie chodzi smak pizzy, a tutaj dotrzeć do pizzerii jest niemiłosiernie trudno! Po wczorajszej przypadkowej Paelli dzisiaj miałem nadzieję, na smak pieczonej szynki, ciągnącego się sera i sosu pomidorowego… I co?

I wylądowaliśmy z Polly na tradycyjnym hiszpańskim tapasie, który znów nie był pizzą, ale i tak serwowane smakołyki po prostu powalały na kolana! Kalmary w chrupiącej panierce, mini krokieciki z jakiejś ryby czy zapiekane kanapeczki z duszonymi warzywami, pieczonym kurczakiem i suszoną wołowiną!

Gwoździem programu jednak w dzisiejszym menu były daktyle zapiekane w bekonie! W pierwszej chwili połączenie to wydaje się mocno karkołomne, ale po bliższym zaznajomieniu… najpierw smak chrupiącego, dobrze wypieczonego bekonu, a potem rozlewająca się w ustach słodycz daktyla… istne „niebo w gębie” :)

taryfiański tapas © visvis


Potem przyszedł czas na zajęcia świetlicowe :) Czekając na Wero, która miała do nas dołączyć wybraliśmy się do Almediny pograć w lotki, które jednak postanowiły się zbuntować. Nie dość, że pożarły mi 2 „ojro” to jeszcze się wyłączyły i kompletnie już nie chciały z nami współpracować… Wybraliśmy więc gry analogowe: Chińczyk, Warcaby i Bierki.

Chińczyk też się zbuntował, a raczej ktoś mu w tym buncie pomógł, bo w pudełku nie było kostki. Wybór padł więc na Warcaby, w które, jak się okazało, Polly nie grała ani razu… Przyszedł więc czas na naukę i gdyby nie porady „doświadczone cioci Wero” za pierwszym razem udałoby się zbić przynajmniej kilka moich pionków więcej. Ale jak na pierwszy raz i tak było bardzo dobrze!

trudne początki © visvis


Potem w ruch poszły jeszcze bierki i tutaj było już zdecydowanie lepiej. Przy odrobinie chęci Polly nadrobi jeszcze braki z podstawówkowej świetlicy :)


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zensp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]